W dniach 22-24 maja po dwóch latach przerwy mogliśmy się ponownie spotkać na majovwce. Po Bemowie, Stegnach, Służewcu i kilku latach spędzonych na lotnisku w Ułężu jeden z najstarszych zlotów zawitał nad Firlej. Moim zdaniem był to strzał jeśli nie w dziesiątkę to na pewno chociaż w dziewiątkę Wiem, wiem, nie ma 1/4 mili, ale poza tym wszystko inne na duży plus.
Dla mnie, jako osoby będącej na granicy wieku emerytalnego, niekwestionowanym liderem wśród prześcigających się plusów jest baza noclegowa. Niestety czasy kiedy po walecznie spędzanych nocnych integracjach człowiek lokował się w fantazyjnie rozbitych namiotach, lub po prostu zwijał się w kłębek na tylnej kanapie znaczna część z nas ma już za sobą i dobrze jest mieć możliwość regeneracji sił w cywilizowanych warunkach. Przyznam się, że dawno się tak nie wyspałem
Pozostałe zdjęcia ze zlotu do obejrzenia tutaj.
A ja mam nadzieję, że zobaczymy się za rok w tym samym miejscu